Przeczytaj:)
Świadectwa Zanurzenia w Słowo o Eucharystii
Dlaczego lectio divina? Przed przyjazdem czułam nadmiar wszystkich obowiązków, wyzwań, trudności, wątpliwości, pytań. Zapisałam się, bo potrzebowałam wyciszyć umysł i wzmocnić ducha, aby spędzić czas w ciszy i ze Słowem. Przyjechałam do Ostrówka po raz kolejny, bo to już czwarty rok, jak przyjeżdżam na te rekolekcje. Wyjeżdżam stąd ubogacona, lekka, wzmocniona, oczyszczona, z odpowiedziami na pytania. Polecam te rekolekcje, bo dla mnie to jedne z najlepszych dni w roku.
Uczestniczka
Troszczymy się o tyle spraw, a potrzeba tak niewiele… Wiedza oczywista, a jednocześnie odkrywcza. Wykonanie niezmiernie trudne, a jednocześnie bardzo proste. Jak czytanie Pisma św. prowadzi do nawiązania i pogłębienia prawdziwej relacji z Bogiem? O tym w pasjonujący sposób opowiadają Siostry z Domu Św. Faustyny w Ostrówku. Polecam wszystkim najgoręcej!
Mariusz
Na dzisiejszym Zanurzeniu w Słowo najmocniej dotknęły mnie słowa: „Gorąco pragnąłem”. Jezus pragnął spędzić ostatnią paschę z wszystkimi Apostołami, mimo że był świadomy zdrady Judasza, i że wszyscy za wyjątkiem Jana opuszczą Go na drodze krzyżowej. Mimo to On ich kocha i gorąco pragnie ich obecności i bliskości.
Druga rzecz, która mnie poruszyła, to spojrzenie na Mszę św. jako na Dziękczynienie oraz to, że my też jesteśmy Ciałem Jezusa, które bierze w swoje dłonie, łamie i chce nas „dzielić” między ludzi.
Uczestniczka
Zanurzona po samo serce w Bożym Słowie dziękuję Panu, że zaprosił mnie nie tylko fizycznie i duchowo do Ostrówka, ale na zawsze do przyjacielskiej relacji z Nim. Słowami ewangelisty Łukasza uświadomił mi, że nie tylko ja Go potrzebuję, aby iść przez swoje doświadczenia, ale On potrzebuje mnie. To nasze wzajemne „potrzebowanie siebie” odkryło przede mną moją nową drogę wiary. Drogę z Jezusem, przez Jezusa i w Jezusie. Chwała Panu!
Anna B.
Świadestwa Zanurzenia w Słowo o walce duchowej
Zasłuchałam się w słowa, których nie rozumiałam. Miałam dużo czasu na rozmyślanie. Nikt mnie nie gonił. Zrozumiałam, że czytanie Bożego Słowa ma głębszy sens w życiu tu na ziemi. Formuje postawy jak się zachować i jak myśleć w Bożym kierunku. Jemu chcę zaufać, rozumieć czytając Słowo Boże. Mam także poczucie, że karmienie się Jego Słowem zaspakaja mój głód duchowy i rozjaśnia patrzenie jak i dokąd idę. To droga ku prawdzie i Życiu.
Uczestniczka
Moje doświadczenie Pana Boga w dzisiejszym dniu to większe zrozumienie siebie i moich słabość. Oczyszczające i podnoszące na duchu spotkanie w czasie spowiedzi. Cały dzień wniósł spokój, ulgę, lekkość i wskazanie do dalszej pielgrzymki z Bogiem. Doświadczyłam pocałunku na duszy.
Uczestniczka
Ten dzień spędzony w ciszy przy rozważaniu Słowa Bożego według Lectio Divina pozwolił mi się zatrzymać, wsłuchać się w to, co mówi Pan do mnie w rozważanym Słowie Bożym. W plan dnia wplecione były Eucharystia, adoracja NS, czas na spacer oraz obfite posiłki. Wprowadzenia przygotowane przez s. Rachelę były bardzo pomocne w przeżywaniu i doświadczeniu kolejnych etapów wsłuchania się w Słowo Boże. To był bardzo potrzebny dla mnie czas spędzony w wyjątkowym miejscu. Bardzo umacniający doświadczenie na początku Wielkiego Postu. Na pewno będę tu wracać po więcej.
Uczestniczka
Zanurzenie w Słowo i lectio divina to dla mnie czas wytchnienia od zgiełku i hałasu dnia codziennego; dzień w kompletnej ciszy, w której jest czas i przestrzeń, by usłyszeć Głos Boga. W rzeczywistości duchowej, w której normą jest toczenie walki z pokusami, podnoszenie się po upadku - takie spotkania dają nadzieję, pogłębiają relację z Bogiem oraz dają wskazówki, jak postępować zgodnie z wolą Boga. Kontemplacja i medytacja Pisma św. daje zupełnie inne światło na nawet już dziesiątki razy słyszane fragmenty, które są odpowiedzią na dylematy dnia codziennego. Uważność i bycie „tu i teraz” tylko ze Słowem Bożym sprowadza na właściwy tor i pomaga we wzmocnieniu i często uzdrowieniu nie tylko relacji z Bogiem, ale również relacji samej ze sobą oraz drugim człowiekiem. Uczy spojrzenia z innej, bo Bożej perspektywy na rzeczywistość, która mnie otacza. Pomaga mi łatwiej żyć, w tym skomplikowanym świecie.
Uczestniczka
Zanurzenie w Słowo było mi bardzo potrzebne, żeby się zatrzymać w pędzie i móc w skupieniu wejść w Wielki Post. W codzienności bardzo trudno mi wejść w ciszę i takie skupienie na Słowie, dlatego zawsze bardzo tęsknię za Zanurzeniem w Słowo, bo mocno doświadczam, że tutaj, w tym czasie i miejscu mogę spotkać realnego, żywego Jezusa.
Dziś ksiądz na spowiedzi zasugerował mi, żebym rozważyła spotkanie Jezusa z Dobrym Łotrem na krzyż. Zostałam więc poprowadzona trochę inaczej niż przez rozważane dzisiaj Słowo. Ale to właśnie mi było potrzebne. Wiem, że chcę w tym Wielkim Poście otworzyć się na to, by jakoś mocniej doświadczyć czym jest więź z Panem Jezusem. Co ona znaczy dla mnie? Dlaczego Jezus tak musiał cierpieć i jak wielki jest mój grzech?
Uczestniczka
Na tym Zanurzeniu pierwszy raz przez dłuższy czas zatrzymało mnie Słowo „Duch”. Jakby oczy nie mogły iść, czy spojrzeć obok na inne słowo. Tak się zadziało, gdy czytałam tekst biblijny po raz pierwszy. Dużo się działo… Dużo usłyszałam. Chwała Panu!
Uczestniczka
Świadectwa Zanurzenia w Słowo "Nie bójcie się!"
Zanurzenie w Słowo to doświadczenie żywego Boga, który w ciszy mówi do Ciebie. W zabieganym życiu, przy licznych obowiązkach i trudach, takie doświadczenie jest bezcenne. Pozwala zatrzymać się i pobyć z Bogiem sam na sam. Bardzo tego potrzebowałam. Polecam takie spotkanie każdemu, kto czuje, że czegoś w życiu mu brakuje, że coś jest nie tak, mimo, że dookoła pozornie wszystko wydaje się być poukładane.
Wskazówki Siostry prowadzącej są bardzo pomocne, bo pozwalają krok po kroku odkryć drogę Lectio Divina. Miejsce jest urocze, umożliwiające dobre przeżycie spotkania ze Stwórcą. Na pewno tu wrócę.
Agnieszka z Warszawy
Zanurzenie w Słowo to dla mnie zanurzenie Słowa we mnie, jakby zakotwiczenie przekazu Boskiego. Milczenie i cisza pozwala wejrzeć w siebie, i nie była tak trudna, jak myślałam.
To wspaniały czas, mistyczne doświadczenie i polecam go każdemu, komu Bóg pozwoli otrzymać o nim informację. Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie
Beata
To było moje drugie Zanurzenie w Słowo w Domu Św. Faustyny w Ostrówku. Za każdym razem jest to wspaniały moment wyrwania się z codzienności, obowiązków, zabiegania, hałasu i często braku regularnego spotkania z Jezusem, za czym moje serce tak bardzo tęskni. To był błogosławiony czas ciszy, otwarcia ucha i serca na Słowo Boże. Jezus zapewnił mnie, że jest blisko we wszystkich wydarzeniach mojego życia, w mojej codzienności, że panuje i troszczy się o mnie i życie mojej rodziny w słowach „To Ja jestem. Nie bójcie się.”
Dom Św Faustyny to piękne miejsce ciszy i spokoju, gdzie możesz doświadczyć bliskości Jezusa Chrystusa. Dziękuję Bogu za siostrę Rachelę, którą Duch Święty prowadzi by organizować cyklicznie Zanurzenia w Słowo a jej dar wprowadzania w rozważania Słowa Bożego i przemyślenia na modlitwie bardzo pomagają w poznawaniu Słowa Bożego metodą Lectio Divina. Zatem jeśli szukasz odpoczynku w ciszy, blisko Jezusa, nie zwlekaj i zapisz się na kolejne Zanurzenia w Słowo. Warto
Monika
Zanurzenie w Słowo? To wielka rzecz! Zachęcam tych, którzy się zastanawiają, czy warto tu przyjechać. Tu faktycznie Jezus działa z mocą. Potrafi poruszyć skałę. Mi osobiście przypomniał, że w tym szalonym świecie jest ktoś, kto chciałby ze mną spędzać więcej czas – moja żona i dzieci.
„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję.” I z tym pokojem, tu właśnie Pan Jezus spowodował, że chcę i mogę więcej czasu przeznaczyć dla rodziny. Dać czas swojemu dziecku, swojej żonie – to jest cud! Ja nie wiedziałem, jak to zrobić. Po takim dniu w ciszy i spotkaniu z Panem zobaczyłem, że z Jezusem jest to możliwe. Odstaw mecz, odstaw codzienne zaganianie jedynie dla obowiązków zawodowych! Spróbuj, zawalcz, a sam, sama zobaczysz!
Uczestnik Zanurzenia w Słowo
Na dniu Zanurzenia w Słowie Bożym w ciszy byłam po raz pierwszy. Warto wyłączyć się na jeden dzień z pośpiechu i codziennych zadań, by skupić się na poszczególnych fragmentach z Biblii i ich analizie. Bowiem otwiera to całe bogactwo treści, któe tekst niesie. Nabrałam większego zapału, aby odkrywać na nowo to, co chce przekazać mi Bóg.
Uczestniczka
Zanurzenie w Słowo to dla mnie spotkanie z moim Panem, z Jezusem. Dowiedziałam się, że gdy czytam Słowo Boże, to wówczas jestem z Jezusem. Ja trwam w Jego Słowie, czyli w Nim, a przez to dałam możliwość jezusowi, by On trwał i działał we mnie. Tym samym zostałam niesamowicie obdarzona czytając je.
Dzisiejsze rozważane Słowo Boże przynagla mnie i wzywa, by wszystkie sprawy życiowe przechodzić nie samej, ale z Jezusem, który jest ze mną we wszystkich moich ciemnościach i ma moc je przemieniać i uzdrawiać. Potrzebne jest tylko moje TAK i zaufanie, by móc pokonywać przeszkody, wzrastać w wierze i formować się na ucznia Jezusa, dając sobie czas na to, by Jezus ku temu mnie prowadził.
Uczestniczka
Przyjechałam na Zanurzenie w Słowo, bo potrzebuje czasu na bycie ze Słowem. Ostatnio moje wysiłki w tym kierunku mogę podsumować stwierdzeniem św. Faustyny: „Hostio św., ufam Tobie, gdy niepowodzenia są stałym udziałem moim”. Czekam, aby przyszedł Jezus i zaprowadził pokój w moim sercu i głowie, czekam na Słowo: „Odwagi! Ja Jestem!”.
Od Zanurzenia, na którym byłam kilka lat temu staram się, aby ostatnim Słowem dnia przed zaśnięciem, była Ewangelia z następnego dnia. Rano słucham komentarza. Chce iść dalej, znajdując czas na osobiste spotkanie ze Słowem. Zaczynam od zaproszenia Jezusa do mojej nocy i burzy – do mojego chaosu z Jego „Ja Jestem”.
Uczestniczka Zanurzenia w Słowo
Należę do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, więc modlitwa Słowem Bożym nie jest mi obca. Wieloletnia formacja spowodowała, że nawiązałam relację z Panem Bogiem i staram się ją rozwijać. Rozeznaję też swoją drogę życiową - czyli to, jaka jest wola Pana Boga względem mnie, jak On chce przeze mnie działać i jakie mi w tym celu daje charyzmaty. Od jakiegoś czasu ta droga rysuje się już coraz wyraźniej, ale jeszcze miewam wątpliwośći, czy ją dobrze rozeznaję. Poza tym, ludzie, którzy są w moim otoczeniu, też mają wobec mnie jakieś oczekiwania.
Z takimi pytniami przyjechałam do Ostrówka. Dzień pełen ciszy był mi bardzo potrzebny i utwierdziałam się też w przekonaniu, że moja relacja z Panem Bogiem wkroczyła na kolejny etap. Moja modlitwa ostatnio zmierza bowiem do kontemplacji - i s. Rachela potwierdziała słuszność moich przypuszczeń. Uzyskałam również odpowiedź na moje pytanie i potwierdzenie rozeznawanej przeze mnie drogi.
Uczestniczka